Pokolenie, które dorastało na początku trzeciego tysiąclecia to grupa, która najrzadziej ze wszystkich dorosłych decyduje się na zakup ubezpieczeń. Nie jest to znowu takie zaskakujące w świetle bezrobocia, bezlitosnego rynku nieruchomości i późnego wieku inicjacji życia rodzinnego wśród współczesnych. Młodzi dorośli najczęściej nie posiadają dobytku, który chcieliby chronić ani bliskich, których powinni objąć opieką.
W ubiegłym roku w Warszawie na skutek wypadków drogowych ucierpiało 161 pieszych (w tym 21 zginęło, a 140 zostało rannych). Najczęstszą przyczyną zdarzeń z winy przechodnia było przejście w miejscu niedozwolonym lub nieostrożne wejście na jezdnię. Z ostatnim dniem sierpnia wejdzie w życie obowiązek noszenia odblasków po zmroku.
Nie ma bardziej wyrachowanego i przeprowadzonego z zimną krwią przestępstwa niż porwanie dla okupu. Przez setki lat koncept mroził krew w żyłach fanów pirackich opowieści awanturniczych, później rodził przestrach wśród śmietanki finansowej krajów pierwszego świata na wielkich ekranach sensacyjnego kina, żeby na koniec zmaterializować się w poczynaniach terrorystów w Syrii i Iraku.
O co mielibyśmy się troszczyć, jeśli nie o przyszłość? Ta przyszłość kryje się w naszych wyborach i niezależnym od nas biegu rzeczy, ale przede wszystkim o tym, jak będzie wyglądać świat za kilkadziesiąt lat, zadecydują nasze dzieci. A czyhają na nie przeróżne niebezpieczeństwa. W 2008 roku w Chinach na skutek szkodliwej chemii zawartej w mleku, zachorowało tysiące niemowląt, a sześcioro z nich zmarło.
Sheila’s Wheels – brytyjska firma ubezpieczeniowa specjalizująca się w polisach komunikacyjnych dla kobiet – wpadła na pomysł stworzenia specjalnych pasów na drogach szybkiego ruchu tylko dla pań. Czy ta propozycja wzbudzi poparcie feministek, czy raczej stanowczy sprzeciw? Mężczyźni za kółkiem skwitują projekt pobłażliwym uśmiechem czy gromkim pomrukiem zadowolenia?
Polacy na wakacje jeżdżą. Coraz częściej za granicę, ale amatorów rodzimych krajobrazów również nie brakuje. Niestety wypadki chodzą po turystach, zwłaszcza w beztroskim okresie urlopowym. Tylko w lipcu 2014 r. ratownicy TOPR-u musieli interweniować 98 razy – dwa razy więcej niż w zeszłym roku.
Z dziennika pacjentki Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie: moment, w którym usłyszałam diagnozę nie przypominał w niczym grzejących serduszko scen z seriali medycznych z przystojnymi lekarzami. Nikt nie patrzy prosto w oczy, nie trzyma za rękę i nie podaje rokowań ciepłym głosem. Śmiertelna wyliczanka brzmi: operacja, skierowanie, czekać na telefon, następny pacjent.
Świat showbiznesu żyje głośnymi skandalami i przepychem superprodukcji. Nie zawsze jednak szum wokół artystycznego przedsięwzięcia działa na jego korzyść, zwłaszcza jeśli doszło do tragedii, która wstrzymuje prace nad filmem na długie miesiące.
Z pokolenia na pokolenie do miejskich legend przechodzi taki oto okrutny żart obyczajowy – bank nie chciał mi przedłużyć terminu spłaty kredytu/ sąsiad nie chciał mi pożyczyć kolejnej stówki/ sprzedawca nadepnął mi na odcisk, więc zapłacę lub oddam pieniądze w jednogroszówkach. Czy żartownisie rzeczywiście mają odwagę na wykręcenie takiego numeru? Odpowiedź na to pytanie poznał mieszkaniec Los Angeles.
W grudniu 2012 roku 20-letni Adam Lanza zastrzelił dwadzieścioro dzieci i sześcioro pracowników ze szkoły podstawowej w Connecticut, po czym popełnił samobójstwo. I nie jest to nawet incydent, który znajduje się na szczycie listy pod względem największej liczby ofiar zamordowanych przez jedną osobę (w 2007 roku student ostatniego roku politechniki w Wirginii zabił trzydzieści dwie osoby).